


Świeca marszczy złoty nos, z każdej strony kapie wosk,
 Cienie tłoczą się co krok, już w pokoju straszny tłok!
 Cienie tu i cienie tam – pewnie przyszły wróżyć nam
 Już się pchają na firanki, cienie – czarne wycinanki.
 Już rozsiadły się na ścianach: czarny zamek, czarna brama.
 I już skrzą się na tapecie czarne koła przy karecie.
 Czarny paź przed bramą staje, czarną róże nam podaje.
 Kto ją weźmie – ja? Czy ty? Komu z nas się spełnią sny?
Dorota Gellner
